Archiwum lipiec 2002


lip 26 2002 Pan Szanowny przyjechal...
Komentarze: 0

Przyjechal i znoof jezdeśmy razem. Bóg dal mi znak - niespodziewanie przyjechal on z kolega. Bylo fajnie. Zapewnial, ze mnie kocha itp. Jestesmy razem, ale dalam se na wstrzymanie i jestem bardziej elastyczna. Biore ten zwiazek na luz: jak jest - jest OK, jak go nie ma, tez jest OK. Luzik kobieto :)))))))

1984 - dzięki za wsparcie :)

thrifty : :
lip 22 2002 Boże...
Komentarze: 2

Pan Szanowny wczoray się tylko odezwal, że może przyjedzie w środę, i żebym wyszla po niego na dworzec. Yezu, ale wymagania. Dzis cisza. Pewnie leży upity z kolesiami... <kaca leczy?>

Wczoray totalnie nie dość, że nudy, to jeszcze motka, bo nie wiem co robić. Sluchac serca czy rozumu???!!! Nie wiem sama. Wybralambym rozum, ale starsza mówi, żebym byla spontaniczna. Nie potrafie. Nie umiem wybrac.

Zwracam sie do Boga: Yezu, jeśli mnie slycszysz, daj jakiś znak, bym wiedzialam co wybrac. Być z nim jeszcze czy nie? Nie każ mi wybierać samej, bo wiesz, że moje wybory są zawsze do kitu, więc choć raz daj jakiś znak, bym wiedziala co robić! Blagam!!!

:'(((((((((

 

thrifty : :
lip 21 2002 Pan Szanowny pojechal se....
Komentarze: 1

Jestem wściekla! On se pojechal, a do mnie nie przyjedzie! Wczoray mu napisalam, ze nie musi przyjeżdżać, bo nie ma sensu, nie będziemy już razem, ten napisal, że wiele tracę. To mu sie nagralam na sekretarke, zeby przyjechal jak chce, a ten dzis rano z pretensjami jak mozna byc takim niezdecydowanym?????!!!! Ano mozna, skoro ja jestem! :'( Pedal jeden! I tak chce sie z nim spotkac, by mu powiedziec, ze to koniec <zdradzil - wybaczylam, ale nie moge byc z kims takim>. Chcialabym to jak najszybciej zrobic, a on to odwleka, jakby wiedzial o co chodzi.

Ja sie nie zmienie, na pewno nie dla NIEGO.

Ciekawe czy na wczorayszym ognisku ONA też tam byla... :'(

thrifty : :
lip 20 2002 Ten dzień jest do d***!!!
Komentarze: 1

Ten dzień jest do tey cholernej d***!!!

Pan Szanowny jutro nie przyjedzie, bo mu sie nie chce, może na tygodniu się pojawi :(

Dziadek wtrąca mi się w ogródek, przecież on nie umie odchwaszczać.

Mój dom, to dom wariatów, a ja chcę by ten dzień się wreszcie skończyl :(

thrifty : :
lip 20 2002 Buuu...
Komentarze: 1

Wlazalam w ogrodek w celu ukazania rośin wlaściwych światu <odchwaszczanie?!>, ale dlugo nie posiedzialam, bo deszcz zaczal kapac.

Nudy jak cholera.

Pan Szanowny sie nie odzywa. Mam nadzieje tylko, ze do NIEJ nie pojechal :'( To bylby szczyt wszystkiego. Najpierw do mnie ze ślubem, a potem do NIEJ...

 

 

thrifty : :